UWAGA! Kulturalnie ostrzegam, że ten tekst najprawdopodobniej kaleczy wszelkie KuroAka
anime/manga - Kuroko no Basket
paring - Kuroko x Akashi
Ludzie nie szukają u innych samotności, nie idą do obcych po ból. A jednak nieznajomi zadają nam głębokie rany na duszy i sercu. Potrafią zabić swoim milczeniem i ślepotą. Chodź wokół nich rozlega się krzyk, będący żałosnym wołaniem o pomoc, nikt nie zwraca uwagi na leżącego w kałuży szkarłatnej krwi człeka, wijącego się w spazmach psychicznego bólu. Przechodzą obojętnie obok, odwracają wzrok. Wszyscy mają w sobie tą dziwną obojętność, wszyscy kiedyś ominęli leżącego.
Ale... W ludziach jest jedno, co mnie ciekawi i wciąż na nowo zaskakuje. Wszyscy są inni. Jak kwiaty na łące, jak płatki śniegu rozrzucone na tle szaro-błękitnego nieba wirujące urzekająco w takt tylko im znanej melodii.
I chodź jeden przejdzie po twym grzbiecie, jakby po moście codzienności, drugi schyli się i wsunie w tonące dłonie błękitną wstążkę, będącą jak utkana z czystego nieboskłonu kotwica nadziei. A gdy pewny będzie, że tonący kurczowo oplata się tą błękitną nadzieją, delikatnie, jakby łapał motyla ze złamanym skrzydłem, wciągnie na brzeg świadomości.
Nadzieja... jak potężną ma moc, jak silnym jest lekiem, jak pięknym kolorem w nieskończonym paśmie barw. Delikatny błękit, wkradający się w krwawe zwątpienie. Rozdzierający setkami miękkich igieł zmrożoną bryłę serca, głucho bijącą poruszaną już tylko przelewającą się przez nie szkarłatną płynną tkankę.
„Nadzieja... Odkupienie... Ocalenie... Życie...”
Smakuje obszyte błękitem słowa, rozkoszuję ich bliskością w postaci ciała padającego obok. Mrużę oczy, pozwalam objąć się przyjemnej ciemności, która nie wciąga mnie bezlitośnie w głąb siebie i nie zamyka w złotej klatce, ale jedynie przykrywa delikatnie i tuli do snu. Słodki ból przekrada się po moim ciele, drażni ominięte przez zimne dłonie obszary, gra melodię konsekwencji na kręgach kręgosłupa.
„Nadzieja... Życie... Ah tak, więc zawdzięczam mu, że tu jestem...”
Przekręcam się na bok, ciche stęknięcie budzi go z letargu spełnienia.
- Wybacz, przesadziłem.
Przez ciemność przekrada się iskrzące spojrzenie błękitnych oczu, jakby wykonanych na twarzyczce lalki zdolną ręką amatora, który nie potrafił przelać w malunki spojrzenia duszy lalki i ukrył ją gdzieś głęboko pod warstwą farby.
- Nie, jest dobrze.
Wspinam się na ręce. Zdobywam szczyt wytrzymałości, wstaję. Zimna podłoga paraliżuje me bose stopy, impuls kującego chłodu dołącza do tego uczucia dyskomfortu.
„Wypływa...”
Zimne powietrze uderza mnie w twarz, wkrada się przez otwierane okno. Świat śpi, otulony płaszczem nocy pogrąża się w sennej rzeczywistości, zostawia nas wyrzutów poza marą znurzenia.
On otula się szczelniej kołdrą. Błękitne pasma rozlewają się po poduszce, jak wodospad nieba. Kontrastują z czernią aksamitnej pościeli, skrywającej bogatą rzeźbę łoża. Okryty zdobionym szlafrokiem, z bezradnym uśmiechem wpatruje się w czysty, pełny błękit jego matowych oczu.
„Uosobienie nadziei. Zeszło wśród nas, śmiertelników, niezauważone przekradało się przez pole bitwy boiska, swą niesłyszalną pieśnią doprowadziło do zwycięstwa. Przegranym dało spokój”
- Tetsuya, moja nadziejo, zostań ze mną.
Unosi się, zrzuca z siebie lekkie zmęczenie, czystym spojrzeniem odrzuca mą postać.
- Na jak długo? - pyta spokojnie, niemal obojętnie. Pod powłoką obojętności gnieździ się obawa.
Wzruszam ramionami.
- Bo ja wiem... Na zawsze.
Lekki uśmiech, błysk w matowych tęczówkach, preludium do nietypowej, nieprzewidywalnej gry na boisku życia.
- Miałem nadzieję, że to powiesz, Akashi-kun.
Wiem, że to żałosne, ale proszę o wyrozumiałość
Moje!
OdpowiedzUsuńWpierdol jak nic xD.
UsuńJa nie mam warunków na naukę. Jak ja mam siedzieć z nosem w książkach jak Eio dodaje coś nowego. Tylko zobaczyłam tytuł, autor, wbijam.
Ogólnie ja nie wiem czy Ty wiesz, ale ja jestem kolejną fanką Twych zacnych opowiadań. Tylko czekam na dzień, w którym będę mogła powiedzieć 'WOLNOŚĆ W 4 DUPY. NIE MUSZĘ SIĘ UCZYĆ. SPĘDZĘ KILKA NOCEK NA BLOGU CZYTAJĄC ZALEGŁE OPOWIADANIA' i to na pewno Twoje. Dobra Homo koniec pierdololo, nie podlizuj się D;
Ja nie wiem czy to ja jestem jakaś nadmiernie wrażliwa czy to normalne, że po takim cudeńku każdemu serce bije jak popieprzone ? Ktoś jeszcze ma ochotę walnąć beksę? Bo ja mam, serio xD.
Nie jestem specjalistką w takich typu tekstach albo w sumie żadnych xD. Z polskiego raczej lipe odstawiam na lekcjach ;...;, ale mi się strasznie podoba Twój styl.
Jakby Twoje dzieła były jadalne to miałabyś przerąbane. Stado piskliwych żarłoków do wykarmienia, a wśród nich największy. Ja :D
Dobra. Ja znowu jakieś farmazony.
Wracając do kompozycji utworu. Jedno ze zdań: 'Smakuje obszyte błękitem słowa, rozkoszuję ich bliskością w postaci ciała padającego obok. '
WTF. Żeby coś tak niesamowitego ułożyć musiałabym siedzieć miesiąc nad kartką papieru xD.
Inna kwestia, która namąciła mi we łbie to oczywiście Akashi... Ideał nad ideałmi. Nie ważne z kim w parce Homo zawsze podjarana...
Kurwa Akashi prosi o pozostanie z nim!! Po 1. nikt by nie odmówił po 2. moje serce topnieje, ślina z pyska leci na biurko , a z nosa to chyba krew mi się poleje.
Ojej jak mi miło,bo ja Twojego bloga ćpam. Trafiasz do top 3. Aoaka i aomomo mnie powala.
UsuńNie wiem co ty w tym widzisz, podejrzewam, że braciszka. Wszyscy go kochają, w końcu szerzymy Akashi no Harem.
Owszem, nikt by Sei'emu nie odmówił. NIKT.
Wracaj do nauki *goni miotełką*
*smyr, smyr*
OdpowiedzUsuńPrzeczytane, nawet trzy razy. Wiesz, musiałam wyłapać wszystkie smaczki ukryte między wersami, a ich tu sporo. A teraz....
Usuń...
Szykuj się na kaźń!
*biją bębny, niewolnicy powoli wznoszą stryczek*
...
Damdadmdam
...
Żartowałam. Nie będzie kaźni. Nie zasłużyłaś na nią. Wiesz, że kocham AkaKuro (nie, to tylko alfabetyczne ustawienie, proszę się nim nie kierować) w każdej postaci, ale jednocześnie jestem względem tego shipu niezwykle wybredna. Co poradzić, to trudna miłość. Ale nie, nie uważam, żebyś tym shotem (choć to chyba raczej miniaturka) zjebała ten ship. Nie, nie zjebałaś. Nie pokaleczyłaś go, tzn. pokaleczyłaś Akasza, ale rączkami Tetsu, tak więc, no.. Wiesz, o co mi chodzi. W każdym razie sam shot nie kuleje. Choć będę szczera - na kolana mnie to nie powaliło. Przy AoAka miałam prawdziwy orgazm, a tu no nie. Owszem, podobało mi się, ale nie było żadnego szału w stylu 'oh mój boże, gdzie ten tekst był przez całe moje życie?!' Wiesz... tu nie chodzi w zasadzie o samą treść. W tej miniaturce dużo jest refleksji, takich życiowych prawd. I choć łączą się one z postacią Tetsuyi i Akasza, to jednak mało w tej miniaturce takiego samego czystego AkaKuro i właśnie to mnie tak troszeczkę zakuło, mój mózg podpowiada mi, że można było dodac tutaj tego więcej, i wtedy być może faktycznie powstałby shot, który powaliłby na kolana. Gdybyś pokazała więcej tej dominującej strony Tetsu, w sposób, którego nie trzeba szukać między wersami. Bo owszem, on tu jest, ale ukryty. I, o ile kocham zagłębiać się w tekst i wyszukiwać w nim ukrytą głębiem, to jednak czasem oprócz tych ukrytych znaczeń lepiej jest dać też trochę więcej 'na widoku'. I tego mi tutaj zabrakło. Ale tak jak powiedziałam, podobało mi się. Tylko nieco mniej niż inne Twoje teksty. Oczywiście nie każdy może zawsze pisać same powalające na kolana teksty, to nierealne, każdy ma te lepsze i te nieco gorsze i nie ma sensu użalać się z tego powodu. To naturalna kolej rzeczy. Co wcale nie oznacza, że te nieco gorsze teksty nie mogą się podobać, nie oznacza to, że są złe. Bo nie są! Przynajmniej nie w Twoim wypadku. Wiesz, że kocham Twój styl i przyjmę właściwie wszystko, co wyjdzie spod Twojej ręki, przeczytałabym nawet MuraMuro, gdybyś je napisała. Do czego zmierzam - sam tekst, te zawarte w nim refleksje, ten początkowy fragment o tym, co kryje się w ludziach, to nadanie nadziei błekitnego koloru, to wszystko jest naprawdę pięknie przedstawione i głębia tego jest niesamowita, i tak, ta głębia powala na kolana. Mówiąc obiektywnie, tekst jest naprawdę dobrze napisany, ma w sobie zawarte dające do myślenia przesłanie. Ten brak 'mocnego' AkaKuro to tylko moje subiektywne odczucie i nie kieruj się nim, bo to moje indywidualne odczucie. Tak, jak mówię, obiektywnie, tekst jest naprawdę dobry.
Bardzo spodobał mi się ten fragment:
'Lekki uśmiech, błysk w matowych tęczówkach, preludium do nietypowej, nieprzewidywalnej gry na boisku życia.'
Przepięknie to ujęłaś, naprawdę przepiękny fragment.
Mam małe zastrzeżenie co to jednej wypowiedzi Akasza;
'- Tetsuya, moja nadziejo, zostań ze mną.'
Jakoś tak... 'moja nadziejo' wypowiedziane na głos brzmi mi... nieco zbyt patetycznie. Świetnie by to brzmiało, gdyby to była myśl Akasza, a same jego słowa skupiłyby się na 'Tetsuya, zostać ze mną'. Tak mi się wydaje, że brzmiałoby to lepiej. Ale to tylko moje odczucie.
Podsumowując - test przeszłaś pozytywnie, możesz śmiało brać się za ten parking w przyszłości. Co to moich subiektywnych odczuć, czy weźmiesz je pod uwagę, to tylko Twoja wyłączna sprawa, nie musisz tego robić. Ale chętnie przeczytałabym coś dłuższego z tym shipem, coś z równie dużą ilością refleksji i nieco większą ilością 'rzeczywistego Kuro-seme'.
Kamień spadł mi z serca i z głuchym trzaskiem pogruchotał mi stopę. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mi ulżyło, że nie chcesz mnie powiesić, oskórować, wykląć i nigdy więcej nie odezwać się. zresztą wiesz, że jeśli chodzi o Akashi no Harem (bądź kurobasu, w zależności od uznania) to twoje zdanie jest dla mnie najważniejsze bo to twój fandom, ja jednie go pożyczam.
UsuńA wiem, że to AkaKuro, to takie nie Akakuro i Kuro-seme mało i wgl mało takie jakieś... Ale doskonale znasz moje podeście do Tetsuyi i to jak pięknie zjebuję Akasza (ja go mogę jedynie wazonem)
Błagam przestań pieprzyć o kochaniu "stylu", bo zaczynam myśleć że otaczają mnie idioci. Ale odłóżmy na bok to.
Najprawdopodobniej nie napiszę już nic z nimi (nie wiem czego oczekujesz po mgm, to się skupia głównie na moim dzieciątku). Akasz ma do mnie żal za molestowanie, a Kuroko... cóż... on chyba planuje Kise jak się tu mnie pozbyć... Aho też ostatnio przeze mnie nie rucha za bardzo ;-; zamach na Pana.
MuraMuro.... yyy Clair, dzwonię po egzorcystę ok?
Dziękuje za darowanie mi życia, Krulu. Mam u ciebie dług wdzięczności. Ile zwłok mam ci dostarczyć?
Będę to powtarzać tak długo, aż się z tym nie pogodzisz;
UsuńCLD KOCHA STYL EIO, CLD GO KOCHA NAD ŻYCIE, STYL EIO TO ULUBIONY STYL CLD, CLD NIE ZNA ŻADNEGO INNEGO BLOGERA, KTÓRY MIAŁBY TAK CUDOWNY STYL I GÓWNO CLD OBCHODZI, ŻE EIO SIĘ Z TYM NIE ZGADZA, PONIEWAŻ KRUL KOSMOSU WIE LEPIEJ
Mam krzyczeć dalej?
Mój fandom? No nie zapędzajmy się, kocie aż tak może, co?
Po MgM nie spodziewam się niczego. Serio. Nie zrozum mnie źle, to nie tak, że nie lubię tego opka, bo je uwielbiam, chodzi mi o to, że wolę niczego sobie nie zakładać, bo znając Ciebie wyjebiesz wszystkie moje teorie do góry nogami, tak jak to robisz z TdS. Więc po prostu nie spodziewam się niczego, będę chłonąc kolejne rozdziały, spychając moje przypuszczenia na bok. O!
Możesz dzwonić. Wiesz, chodzi mi o to, że ja MuraMuro nie czytam NIGDZIE. Ale gdybyś je napisała, to pewnie bym przeczytała, choć szanse, że by mi się spodobało, wynoszą jakieś... 0,1%? Ale przeczytałabym, mimo nienawiści do shipu. Ale tylko dla Ciebie.
ZWŁOK DUŻO, ALE MOŻE BY TAK... AKAAKA?
Ale żeś z akaaka wyjechała... Brawa dla tej pani *wierny tłum martwych dzifek klaszcze* Jeden Akasz mnie nie kocha, wyobrażasz mnie dwóch? Nie. Kategoryczne nie. Za piękny ship bym go zjebała.
UsuńWieszcze. Na pewni bardziej Twój niżeli mój xd KuroBasu mnie nie kocha. Kocha mnie jedynie Ashe. Może...
Dobrze, że się nie spodziewasz. Jeszcze by wyszło z tego coś w stylu sławetnego Opy c:
Nieistniejący styl mijamy
Pjona względem MuraMuro - dwa jedynie czytała. Tylko jeden mi się podobał.
Ale podrzucam jakiegoś trupka z kolekcji. Trochę wykorzystany i bez kończyn. ale chyba się nada c:
Ha, wypróbuję nową klawiaturę... Na starej nie miałam już nawet literek wypisanych, taka była zjechana, a teraz nówka, i ledwo umiem klikać xD
OdpowiedzUsuńPrzechodząc do tekstu - podobało mi się. Naprawdę. Kuro-seme jest piękny zawsze i wszędzie, Tetsu urodził się jako dominant, tylko okrutny mangaka zabrał mu zajebisty wzrost, żeby mógł ujeżdżać Kiseki jak dziwki, a ty... serwujesz mi tego Kuroko.
Nie omdlałam. Nie piszczałam w orgazmie, nie wiłam się w spazmach, nie tarzałam po ziemi, nie dusiłam psa, ale podobało mi się. Ta miniaturka wywołała przyjemne ciepło, to samo, które Akashi czuł przy swojej nadziei, ale nie powiem żeby mi urwało dupę. NIE ZROZUM MNIE ŹLE. MNIE SIĘ TO NAPRAWDĘ PODOBA. UWIERZ TROCHĘ W SWÓJ STYL, LASKA. Np. porównaj mnie ze sobą i poprawi ci się humor ;D A tak na serio, to jest dobrze napisane. Jak na ship z dominacją osoby, której nie lubisz, naprawdę jest świetnie.
Dopsz, buziaczki i weny, Eio-chan~
Porównując się tylko się dołuję, ale dziękuję za miłe słowa c:
UsuńWiem, że dupy nie urywa, bo mnie Kiseki nie kocha, a Kuroko tylko o zabiciu mnie marzy, bo mu Seiego po kątach zaliczam.
Pjona. Tetsuya nadaje się tylko na dominata. I ja widzę w jego wzroście i umiejętności znikania wielki potencjał. Zajdzie cię taki od tyłu, a nie zauważysz go dopóki nie będzie za późno c:
Boże... nowe klawiatury... zuo. ja dostałam nowego lapka i zmuszona do delikatnego korzystania z nowej klawiatury już ją rozwaliłam (przyzwyczajona byłam, do walenia w starą z całej siły, by się coś napisało)
dziękóweczka, przyda się c:
Jeden z lepszych tekstów, jakie u Ciebie czytałam. Wybitnie mi się podobał. Każde zdanie normalnie. Tutaj mogę tylko zaniemówić, bo nie wiem co napisać, choć czuję że normalnie nie wypada. Też lepiej bo w końcu na spokojnie sobie siedzę i czytam, a nie w pośpiechu lecę by nadrobić milion stron w internecie po tym, jak wracam do życia. Naprawdę brawa. Jeszcze do tego oni razem <3 uwielbiam. Akashiego szczególnie a Kuroko darzę tak wielką sympatią, że nie da się go nie kochać. Dzięki Ci za ten teks:*
OdpowiedzUsuń