anime/manga - Dogs: Bullets & Carnage
paring - Badou x Heine
Kap... Kap...
Powolna melodia szkarłatnych kropel uderzających głucho o zniszczone kafelki. Ta melodia nie chce ustać w swym żałosnym brzmieniu, tak głośno obija mą czaszkę.
Dlaczego ona nie milknie, dlaczego wzbiera w sile?
- Heine...?
Nóż upada na ziemię, jego wycie rozrywa pięciolinię krwistej kompozycji.
-Heine... Już po wszystkim... Obudź się...
Bezwiednie leżące ciało, biel skazana czerwienią. To zimno... Przerażający chłód dłoni ściskanej przez moją, lód policzka ozdobionego krwawym ornamentem.
- Zabrałem to z ciebie... Już będzie wszystko dobrze... Heine...
Mięso wyrwane z ciała wraz z metalową uwiezią wżerającą się w nie. Układająca się w koronkę wyszarpana skóra, lśniąca jak u węgorza, z której tak głośno skapuje płynna esencja życia.
- Obroża... Już jej nie ma... Uwolniłem cie...
Głowa strojna w białą aureolę wysuwająca się z objęć, zastygłe w ostatnim tchu wargi, wzrok widzący najgłębsze dna piekieł.
- Heine... Obudź się... Przecież już jesteś wolny...
Łzy kapiące cicho na nagi, biały niczym pergamin tors, naznaczony mapą moich zdesperowanych opuszków, ręcę szaleńczo przyciskające głuche skronie do drżącej piersi.
- Uwolniłem cię, od potwora którym jesteś... Więc... Dlaczego się nie budzisz...?
No długie to to nie jest... Fakt.
Zrodziło się o 3 w nocy, więc bądźcie łaskawi. Bardzooo chciałam wam to pokazać, bo sama spermię na wzmiankę o obroży/człowieczeństwie Heine/innych tym podobnych pierdołach. A jak w to wszystko wplątać Badou... Mmm... Nie wiem jak Wam, ale mi osobiście podoba się Baduś zabijający Heine chcąc go uwolnić o Kerberosa...
No i czekam na hejty c:
*zostawiając oczka Uciaka*
OdpowiedzUsuńOh jej... Badouś psychol... tego jeszcze nie było. Ale podoba mi się w takiej odsłonie - bo tak, ja go tu ewidentnie widzę jako psychola. Ogólnie chodzi mi o to, że te kwestie, które wypowiedział, do 'wolnego' Heine brzmią troszeczkę... obłąkańczo. Mam przed oczami taką wizję: 'Badou z szaleństwem w oczach grzebie nożem wewnątrz ciała Heine, za wszelką cenę starając się uwolnić go od dręczącej go bestii, zapominając o wszystkim inny, z tą jedną tylko myślą obijającą się o ściany umysłu...' Tak, zdecydowanie tak to widzę. Ale w takim szaleństwie, takiej psychozie, nie ma nic złego. Kiedy zanikają nasze ludzkie, racjonalne odruchy, kiedy tracimy nad sobą kontrolę... tak, to pasuje do Badou, bardzo do niego pasuje, mimo że zazwyczaj jest przedstawiony jako zjeb w oparach nikotyny xd Ale podoba mi się ta jego wersja obłąkańcza, naprawdę, świetnie to przedstawiałaś, tzn. tak że ja mogłam to dostrzec. Bo to już chyba jest nadinterpretacja, nie sądzę, żeby faktycznie zależało Ci na takim przedstawieniu Badou, a to jedynie moje spojrzenie na tę miniaturkę. No ale cóż, żyjemy interpretacją, interpretujemy wszystko jak leci, świat naokoło, ciężko być obiektywnym. A wiesz, że ja kocham doszukiwać się we wszystkim ukrytego sensu. A jeśli umiem go dostrzec, to wielki plus dla autora, nawet jeśli zrobił to nieświadomie, to jednak udało napisać mu się coś, co skłoniło mnie do zajrzenia 'głębiej'.
UsuńWięc tak, podobało się. Naprawdę się podobało.
Hejtów nie będzie.
Musisz się bardziej postarać, żeby na hejty zasłużyć~
Weny~!
Akurat zależało mi na takim przedstawieniu rudzielca. Obłąkanego, odciętego od racjonalnego myślenia, tak szaleńczo pragnącego uwolnić Heine od niego samego. I nie nadinterpretujesz, widzisz wszystko co chcę pokazać. Kurde no, jakieś dzikie fale...
UsuńCieszę się, że się spodobało c: afff może na te hejty zasłużę?
Oi~ przyda się...
*stawia krzesełko i herbatkę na stoliku, zaraz wróci*
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wrócić po (ponad) miesiącu <3
UsuńCała Yuuki, no ale co poradzić xD W końcu mam czas na nadrobienie zaległości! Wena na pisanie pojechała na wakacje, żeby ode mnie odpocząć, ale jej miejsce zastąpiła wena na czytanie. Oczywiście, postanowiłyśmy zabrać się za Twojego bloga XD
_____
Rzeczywiście, miniaturka iście miniaturowa, ale za to JAKA. Myślę, że każdy kto czytał DOGSy zadał sobie chociaż raz pytanie "co by było, gdyby pozbyć się obroży Heine'a" - ja zadawałam sobie nie raz. I, oczywiście, śmierć była jedną z odpowiedzi, ale ta opisana przez ciebie - zdecydowanie mi się podoba.
Cholera, to takie głębokie i... piękne. To jak zawarłaś w tak małej miniaturce wszystkie te uczucie, jak opisałaś całą tę sytuację, wycięty z życia fragment, i te dialogi, te krótkie słowa, pojedyncze, proste zdania, pełne szczerości i uczucia... no coś wspaniałego. Mój mózg jest po prostu chory, zaczynam być przekonana o tym, że tylko Badou powinien mieć prawo do zabicia Heine, nieważne w jaki sposób, oni są po prostu takimi psycholami, że mogą się zabić tylko nawzajem...
Jest extra, a hejty umarły ♥ Idę buszować dalej ~
Ja czekałam cierpliwie, bo i mi się zdarza, a jest mi niezmiernie miło, że zabrałaś się za Weil wir...
UsuńWiem, wiem, że krótkie, bo pisane około pierwszej przy niezłym zamroczeniu. Ale i ja poczułam potrzebę odpowiedzenia sobie samej na to pytanie. Przecież na logikę - skoro w ósmym tomie jest powiedziane, że inugami, by zabić Heine, musi mieć kontakt z implantem... I tak, ja wiem, że oni doskonale pasują do wykańczania się nawzajem. No jeszcze może Magato może zaruchać białaska na śmierć
Oj tak, tak, tak! Zdecydowanie, Magato powinien go zaruchać, tylko... wtedy jednak Badou go nie zabije ;_;
UsuńDobra, to omówmy się, że najpierw będą ostre seksy z Magato, a potem przyjdzie Badou i zakończy żywot Heine'a ♥ Dla mnie - obrazek idealny *-*
O, idealnie!
UsuńCzy ja jedyna tu nic nie zostawiam żeby po to wrócić? *dla zasady zostawia pluszaka* *siada obok niego i zaczyna czytać* O!
OdpowiedzUsuńPewnie wyjdę na dziwną ale jak dla mnie to takie... urocze no! Niewinny głupiutki Badou jest mega uroczy, choć lekko mi się nie zgrywa z tym realistą aż za dobrze znającym życie którego widać czasem w mandze ( w tych nielicznych miejscach gdy nie pali fajka) mimo to naprawdę mi się podobało :3
"Nóż upada na ziemię, jego wycie rozrywa pięciolinię krwistej kompozycji." *Q* no po prostu genialne! Naprawdę zazdroszczę ci tych porównań~!!! są prześliczne i strasznie się cieszę, że mogę się w nich pławić >w< są przecudne.
Weny~...
Oh... Danke *=*
UsuńZabawne, bo akurat cytat wybrany przez Ciebie jest taki naporadny, machnięty bezmyślnie. Ale jeśli naprawdę się spodobał to się cieszem.
Nie wiem, gdzie tam widzisz uro... aaah... No tak...
O tak... Wena się przyda...
*stawia chorągiewke utkaną z żył, po czym biegnie na niemiecki*
OdpowiedzUsuńOku, jestem =3=
UsuńBędzie skromny komentarz, bo nadrabiam czytanie wszystkiego co siedzi w internetach ;-;
Podoba mi się ta strona Badou. Taka głupkowata, naiwna, no i urocza. Chciał uratować Heine, a go zabił, co jest takie w luj kjuuuuut, jak dla mnie. Podoba mi się strasznie początej, ta kapiąca krew, aż słysze te dźwięki w moich uszach, heh, jak ja kocham krew.
Idę czytać wszystkie teksty z Dogsów, bo miałam to zrobić długi czas temu, ale lenistwooo.
Weny, pedale. :3
Eh... Lenistwo to najgorszy z grzechów... Jak on grzesznikowi życie utrudnia...
UsuńNoo wiemm Badou jest taki uroczy z tym zdziwionym, naiwnym wyrazem twarzy, cały umazany juchą ❤
Btw., dostałam nominację do LBA, i nominuję Ciebie ♥
OdpowiedzUsuńhttp://story-yuuki.blogspot.com/2015/04/lba-zamiast-nba.html
Cudowna miniaturka :* Rozpacz Badou tak bardzo i moja T^T! Jak ja się cieszę, że znalazłam taką fankę Dogsów, która tak cudownie ich opisuje! ♥
OdpowiedzUsuń