poniedziałek, 1 grudnia 2014

Pytanie





Hałas. 
Przeważnie budzi mnie ojciec lub budzik, nowością był hałas, przywodzący na myśl dźwięk zagładę drewnianej wieży. Niechętnie uniosłem głowę z cierpieńczym pomrukiem oddanym poduszkom. Po pokoju zgrabnie i lekko tańczyło światło nowego dnia. Prześlizgiwało się po skromnych meblach i czystych ścianach. Otulało przyjemnym, miękkim ciepłem.
- Co się stało? – mój senny głos rozniósł się płynnie po niedużym pokoju. Po półpustych regałach, otwartych szafkach z chaosem w ich cieniu – Migi?
Podniósł wzrok, spojrzał na mnie spod stosu woluminów i w otoczeniu pomiętych szkiców.
- Dzień dobry, Shinichi.
- Co ty wyrabiasz, Migi?
- Czytam – jak zwykle odparł spokojnie, bez jakichkolwiek uczuć.  Niczym pusta, bezbarwna istota. Potwór, nieznający uczuć. Nie czujący nic, a nic.


Zupełnie jak ja. Matowym głosem pozbawionym emocji i chęci zaangażowania się.

- Aha – zerknąłem na zegarek, na leniwie przesuwające się po tarczy wskazówki  – Nie budź mnie, kiedy mam wreszcie dzień wolny.
- Czym jest „miłość”, Shinichi? – spytał, sięgając po kolejną książkę, tracąc poprzednią resztki zainteresowania.
- Czemu nagle tak Cię to ciekawi?
Kiedyś może wywarło by na mnie wrażenie, teraz przywykłem do trudnych pytań, zadawanych przez pasożyta. Jak pytania dzieci, równie męczące i bezsensowne z mojej perspektywy. 
- Ten termin pojawia się w książce. Wytłumacz mi.
Usiadłem przeciągając się w akompaniamencie strzelających stawów. 
- Pokaż mi tą książkę – wyciągnąłem dłoń, chwytając powieść. Pułapkę zapełnioną czarnymi znakami, układającymi się w tworzącą bezwzględną otchłań całość. Ciepłą, lecz niebezpiecznie   nietrwałą krainę ułudy i pozornej ucieczki od rzeczywistego Niekoniecznie wysokiej jakości - Czemu czytasz książkę mojej mamy?
- Znalazłem ją.
- Nie wiem, czemu tak zaciekawiło cię kiepskie romansidło...
- Wszystko inne w twoim pokoju przeczytałem – jego spojrzenie padło na żółto-białe kartki – Co to „miłość” – ponowił pytanie.
Zagryzłem wargi w zamyśleniu, próbujac nie roześmiać się z nagłej pustki, która rozpleniła się w mojej głowie.
- „Kochać”... to znaczy intensywnie o kimś myśleć, to wtedy jak Ci na kimś zależy i nie chcesz stracić tej osoby – wzruszyłem ramionami – To więcej niż „lubić”, czy „bardzo lubić”
Zamyślił się. Wpatrzył w czarne robaczki, w słowa.
- Czy „kochanie” to przyjemne uczucie?
- Tak myślę – z rezygnacją wstałem tracąc resztki senności. Niestety – Ale to też ból, gdy ta osoba cię odrzuca.
- Czułeś kiedyś miłość. – nie spytał, stwierdził.
- Owszem, ale to tylko moja sprawa. 
- To ta dziewczyna, prawda?
Nie odpowiedziałem, przeczesując palcami włosy i wzrokiem poszukując ubrań. Zdatnych do ubrania ubrań, nie tych leżących od wczoraj wszędzie. 
- Nieważne – spasował. 
Urwał się, pozwalając mi ściągnąć piżamę, pod swym bacznym spojrzeniem. 
- A więc, Shinichi, kocham Cię.
Od niechcenia rzuciłem ubranie pod kołdrę, sięgając pod prosty czarny t-shirt zwisający smętnie z oparcia krzesła, dając porwać się poczuciu pustki i delikatnemu zirytowaniu. Koniecznością wstania. 


„Oni nie czują, to oczywiste

- Shinichi?
- Tak?
- Nie słuchałeś mnie.
- Słuchałem.
- Nie zareagowałeś.
- A jak miałbym?
- Kobieta w książce się rozpłakała.
- Wyglądam ci na kobietę?
- Masz delikatną urodę, która najprawdopodobniej jest skutkiem twojego młodego wieku, lecz nie jest typowo dziewczęca. Nie posiadasz piersi i masz inną budowę narządów płciowych. Fizycznie nie jesteś kobietą, jednak czytałem o transseksualizmie, więc...
- Migi, litości. I nie jestem kobietą – odwróciłem się do niego, obrzucając chłodnym, beznamiętnym spojrzeniem – Nie wiesz co mówisz. Bo skąd mógłbyś, nie jesteś człowiekiem. 
Poruszał się. Nic nowego w końcu stanowi osobny organizm. Jego kształt deformował, objętość zwieszała się kilkukrotnie. Rozbiegany cień na wypłowiałej podłodze rósł, coraz pewniej utrzymując kontur, ku mojemu przerażeniu. 
- A teraz?
Wysoki, dobrze zbudowany, aczkolwiek nie aż tak umięśniony, opalony, blondyn o piwnych oczach. Nagi. To nie mieściło się w granicach logiki, nawet nader szerokich ramach mojego własnego pojmowania.  
Nienormalne i niebezpieczne. Skrajne. 
- Jak ty... to?!
- Mam zdolność do odtwarzania zapamiętanych wzorców.
Podniosłem się z ziemi na drżących nogach. 
- Powróć do poprzedniej formy! Jakby cię ojciec zobaczył...
- Powiedziałeś, że tylko ludzie potrafią kochać. Więc stałem cię człowiekiem, by uargumentować moje tezy. 
Zagubiony wpatrywałem się w niego... W to... humanoidalne coś z niezłomnym zdecydowaniem, tak głęboko zaszczepionym w charakter potwora, którym w rzeczywistości był.
- I co zamierzasz z tym zrobić? Zmiana kształtu nie zmieni tego kim jesteś. I co w ogóle dałaby ci ta miłość? 
Skurczył się, wracając pokornie na swoje miejsce.
- Nie znam jej zastosowania, więc i tak bym z niej nie skorzystał - powiedział niewyraźnie - Jestem zmęczony. Idę spać...

***


"Kocham cię..."

Obracając długopis w prawej dłoni, wpatrywałem się tępo w biblioteczkę, wypchaną ciężarem tomów. Mój wzrok gubił się na jednym z regałów, bezmyślnie sunąc spojrzeniem po zakurzonych grzbietach. Łzawe romance. Herlekiny bliższe abstrakcji niż moje własne wspomnienia, które same w sobie są już nader nierzeczywiste. 
Sięgając po jeden roześmiałem się gorzko w głębi. Byłem głupi. Przywiązany naiwnością to pojęcia "człowieczeństwa", niewięcej ludzki względem wpojonych mi przekonań, niż oni wobec zakodowanych im konieczności przeżycia. Oni trzymali się konieczności przeżycia naszym kosztem, my swoich samoprzypisanych cech i przywar, tworząc tym granicę między gatunkami. 
Ludzie są egoistyczni, pozostawiając smak niektórych uczuć tylko dla siebie.
Bezzasadnie.








8 komentarzy:

  1. *wychyla się niepewnie zza biurka*
    To już? I tyle, Migi nic mu nie zrobiła? Szoczek...
    Wiesz, ja cały czas zastanawiam się, jak to możliwe, że udało Ci się zrobić z tego paring. Co więcej, że nie wyszła z tego schiza (bo ja go widziałam, jeśli już, to tylko w barwach typowej, bądź nietypowej psychodeli). Także jestem w sumie pełna podziwu, bo ja bym chyba nie umiała napisać czegoś takiego. Ponadto zrobiłaś z tego naprawdę uroczą historię. Aż nie wierzę, że to mówię, ale to faktycznie było urocze. Zero schizy, sam urok. Ale nie taki lepki, tęczowy, tylko taki delikatny z posmakiem bardzo lekkiej słodyczy. W sumie nie spodziewałam się, że taki tekst wypłynie kiedyś spod Twojej ręki, ale spodobał mi się taki odmienny do większość Twoich prac klimat. Także śmiało możesz pisać jeszcze raz coś takiego. Może to być i z Kisejiuu, może być z czegokolwiek innego. W każdym razie prace urocze wychodzą Ci równie dobrze, co te mroczniejsze. Także, gratulejszyn, mnie się to podoba.
    "Nie jestem wesołym transem." Kiedy napisałaś o transseksualizmie, od razu wiedziałam, że padnie to zdanie. Ja to po prostu wiedziałam. No i nie pomyliłam się.
    #deszczwesołychtransówzsyłam
    "Strony były zapełnione czarnymi znakami, układającymi się w całość, tworzącymi otchłań, w którą wciągnięty zostaje każdy czytelnik. Ciepłą krainę innego życia, krainę ucieczki od zła tego świata"
    A więc, opis. No tak opis. Czy ja muszę mówić coś więcej? Ty kochasz dialogi, jak kocham opisy. Zwłaszcza takie.
    "Wiele lat zbłąkany między wzburzonymi falami, mając w jednej dłoni uczucia, a w drugiej uprzedzenia."
    *siedzi z oczami wielkości spodków, ze szczęką poniżej kolan*
    Co, jak, gdzie, jak Ty... Kurwa, Eio, to zdanie, to jest po prostu mistrzostwo, arcydzieło, rzeźba zasługująca na miano najwspanialszego ludzkiego dzieła, ósmy cud świata. Jest tak świetne, że aż mam ochotę pójść się pociąć marchewką, taka mnie wzięła w tejże chwili zazdrość. Czemu to nie ja napisałam to zdanie? Czemu ono musi być tak piękne? Umarłam z zazdrości, masz mnie na sumieniu, będę Cię nawiedzać, aż nie zwariujesz od tego.
    Choć tekst i tak wygrała "wierza". Ty chyba naprawdę lubisz to "rz" *myśli o "chociarz"* Gomen, ale musiałam xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, i gratuluję 10 tysi wejść. W sumie sporo Ci ich najebałam *taka jestem zajebista* No, ale trudno się dziwić, no bo "Dobry Człowiek" i ta świetna playlista..xd

      Usuń
    2. Nie czepiaj się. Rz-tki mnie kochają, takiej miłości to możesz mi tylko zazdrościć.
      Trochę smuteg, że tylko jedna osoba tak bardzo czyta... Ale i tak się jaram.

      Usuń
  2. <3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 Kocham Cię! <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3<3 <3 <3 <3
    To było tyle na dziś. Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  3. Jebłam jak Migi powiedział, że kobieta w opowiadaniu się rozpłakała xD Bardzo lubię to anime, jest specyficzne i inne, niż te, które do tej pory obejrzałam. Choć nigdy bym ich razem nie łączyła... *choć zastanawia się nad robótkami ręcznymi... hłehłehłe* to tutaj całkiem sympatycznie wyszło. Do tego mówienie o miłości jako typowo przeznaczonej dla ludzi i z drugiej strony mamy obcego, który chce to pojąć... naprawdę fajnie to wyszło:) Dziękuję również za komentarz u siebie i za nominację. Nie widziałam jej wcześniej...
    Weny również życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. OK
    ZOBACZYŁAM TEN PAIRING I WIEDZIAŁAM ŻE TO MUSZE PRZECZYTAĆ. JA PIERDOLĘ TYLE EMOCJI
    w ogóle kiseijuu - chyba dobrze napisałam wolololo - chyba dostanie u mnie 9 na malu co oznacza izze jest jebitnie wybitne <- ciekawostka przyrodnicza. ok jestem gotowa na show
    "natrafiłem na niego" -> mózg black "pewnie na penisa. a nie. on nie iał penisa". O BOZE TO JEST TAKIE KURWA EROTYCZNE. ej w ogole to jak shinji chcial sobie zwalic to musial to robic lewa ręką. a tutja migi taki łyp łyp ah a wiec to jest masturbacja interesujące. XDDD
    najlepszą miłością jest miłość do łożka. potwierdzone info, migi powinieneś docenić D:
    MIGI. OMFG. TY GEJU. KOCHASZ KOGOŚ W KIM ŻERUJESZ. TO PRAWIE JAK SAMOUWIELBIENIE. OMG. TY GEJUUU XDDDDDDDD
    "masz inną budowę narządów płciowych" - migi pls. migi staph. migi ty stalkerze XDDD
    ... ohhh. ohhhh. zamienił się w mężczyznę. OH SHINJI OD POCZĄTKU WIEDZIAŁAM ZE TE LASENCJE TO ZMYŁKA. TY KRYPTO GEJU
    ej. nie było seksów. liczyłam na seksy D:
    DDDDDDD:
    MIGI JAK MOGŁEŚ
    /sobs

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ty zwraxasz uwagę na brak seksuf?
      Wgl, Nie myślałam o masturbacji przy ogarnianiu parkingu... Tyyyy niezły materiał na iście niszczącego shota.
      c:

      Usuń
  5. O rany, to było świetne! *_* Uwielbiam to anime i uwielbiam Migi, jest boski, serio ♥ Muszę to co prawda dokończyć, bo 4 czy 5 odcinków zostało, ale olać!
    Świetna fabuła, cały ten pomysł naprawdę mnie urzekł. Migi, który zamienił się w człowieka, bo według Shinji'ego tylko ludzie potrafią kochać (udowodnione naukowe, ale gdzie tam! Mamy tu dowód, że pasożyty też potrafią kochać no!).
    Wcześniej już zerknęłam tak przelotnie na komentarze, więc wiedziałam, że nie będzie seksów/masturbacji, ale nawet gdyby były to bym się nie zraziła xDDD W życiu trzeba sięgać po nowe rzeczy,między innymi po dziwne pairingi! *-*
    Super, super, super i jeszcze raz super XDDD

    OdpowiedzUsuń